Historia Nawr≤conego

Tak sobie ostatnio my£la│em na temat piractwa komputerowego (i nie tylko) i nie mog│em siΩ powstrzymaµ od podzielenia siΩ z wami moimi spostrze┐eniami. Nie chcia│bym tutaj smuciµ o tym kto i kogo okrada ale przytoczΩ tu moj╣ historiΩ z komputerami, pirackim softem i spr≤bujΩ pokazaµ, ┐e piractwo jest totalnym badziewiem.
WstΩp (d│uuugi) mo┐e Was troszeczkΩ zmyliµ ale i tak bΩdΩ zmierza│ do tematu piractwa.
Moja przygoda z kompem rozpoczΩ│a siΩ .... o kurde kiedy to by│o ? Zaraz, zaraz ju┐ wiem. By│o to jakie£ 8 lat temu (chyba), w ka┐dym razie pamiΩtam jak dosta│em od rodzic≤w Commodore 64. Kilkana£cie dni spΩdzonych przed ekranem telewizora, do kt≤rego pod│╣czony by│ "Komodor" pamiΩtam do dzi£. By│y wtedy wakacje wiΩc gra│em ca│e dni bez przerwy. To by│ dopiero klimat. Po jakim£ czasie dosta│em na urodziny stacjΩ dysk≤w, wiΩc jak wparowa│em do sklepu z grami (pirackimi a jak┐e) to wynios│em stamt╣d ca│╣ reklam≤wkΩ dyskietek. Wtedy orygina│≤w praktycznie nie by│o (bynajmniej w moim mie£cie) wiΩc kupowa│em piraty. ParΩ lat p≤ƒniej wesz│a ustawa "antypiracka" no i zaczΩ│y siΩ schody. Gier by│o ma│o a jak ju┐ by│y to takie, ┐e lepiej siΩ powiesiµ. To co wyprawia│a jedna z firm wydawniczych to siΩ w g│owie nie mie£ci│o (Celowo nie poda│em jej nazwy). Wypuszcza│a na rynek takie ch│amy, w kt≤re kompletnie nie sz│o graµ. Wyj╣tkiem by│y: "Kl╣twa" i "W│adcy ciemno£ci" (Teraz ju┐ wszyscy wiedz╣ o jak╣ firmΩ chodzi). By│o jeszcze parΩ innych tytu│≤w ale mniejsza o to. Chc╣c nie chc╣c musia│em siΩ przerzuciµ na orygina│y (chocia┐ zostali jeszcze kumple i gie│da), lecz zaczΩ│o mnie nudziµ to ci╣g│e granie i zacz╣│em tworzyµ. Odstawi│em gry i rozpocz╣│em zabawΩ z assemblerem. Nauczy│em siΩ go w nied│ugim czasie i wkr≤tce moja pierwsza produkcja ujrza│a £wiat│o dzienne. Oczywi£cie pisa│em proste gry, bo jako£ dema i scena mnie nie bawi│y (owszem lubi│em je ogl╣daµ ale nie tworzyµ). Niebawem, nie wiem do dzisiaj jak to siΩ sta│o, napisa│a do mnie pewna pani z jakiej£ holenderskiej firmy wydawniczej z ofert╣ wydania kilku moich gier. Nie bΩdΩ tu pisa│ szczeg≤│≤w bo nie o to chodzi. Po czasie sprawa ucich│a (jako£ to wszystko siΩ nie pouk│ada│o) i moje gry nigdy nie ujrza│y £wiat│a dziennego. Szkoda bo jedna z nich (moja ulubiona) dor≤wnywa│a poziomem grze "Peter Shilton". By│a o tematyce pi│karskiej (a jak┐e) lecz bardziej rozbudowana (kilkana£cie lig do wyboru, mo┐liwo£µ rozegrania sezonu). Niestety nasta│y inne czasy. Kupi│em (no dobra, rodzice mi kupili) PC, sprzeda│em Komodora, (By│ to czas mniej wiΩcej r≤wny z pojawieniem siΩ Megarace'a 2) no i wszystko zaczΩ│o siΩ od nowa. Znowu przerzuci│em siΩ na piraty (bo gier na PC by│o wtedy od groma - nie to co na Komode). Kupowa│em je namiΩtnie przez dwa nastΩpne lata. P≤ƒniej pozna│em pirata w pe│nym tego s│owa znaczeniu, wiΩc dostΩp do gier mia│em bezproblemowy. Zamawia│em tak┐e przez internet. Niestety kiedy£ zam≤wi│em Tomb Raidera 3 (BTW moja ulubiona gre) no i siΩ sparzy│em. Dosta│em bete, kt≤ra siΩ wiesza│a. Jako£ nie przej╣│em siΩ tym za bardzo. I dalej rozkoszowa│em siΩ "piratami". Popada│em w ob│Ωd. W miesi╣cu kupowa│em nawet do 5-7 gier. Nie zd╣┐y│em siΩ nacieszyµ jedn╣ gr╣ a ju┐ kupowa│em drug╣ itd. Sko±czy│o siΩ na tym, ┐e ┐adnej nie pozna│em w ca│o£ci. Po prostu je "po│yka│em" zamiast gryƒµ. Gry wychodzi│y bardzo szybko a ja chcia│em mieµ praktycznie ka┐d╣. No i kupowa│em je jak ten osio│. Poznawa│em gry tylko z wierzchu i bra│em siΩ za nastΩpne. W ten spos≤b szybko zape│ni│o mi siΩ miejsce na szafie i pod szaf╣, na p≤│ce i biurku. Jednak ja nie zwraca│em na to uwagi. Nasta│ czas kiedy pojawi│y siΩ r≤┐nego rodzaju zabezpieczenia no i cracki. Ka┐dy wie jak to wygl╣da wiΩc nie ma co pisaµ. W du┐ej ilo£ci przypadk≤w cracki by│y obszerniejsze ni┐ oryginalny plik .exe a co za tym idzie zajmowa│y wiΩcej miejsca w pamiΩci. Wtedy w moim kompie te 2-4MB, kt≤re zajmowa│ crack to by│o du┐o. Do tego niekt≤re by│y najzwyczajniej spieprzone i gry przez to sie wieszaly. Jednak mniejsza z tym. Kupi│em kiedy£ Thief'a 2. Jako, ┐e w jedynkΩ zagrywa│em siΩ do b≤lu, nie mog│em siΩ doczekaµ kontynuacji. Zainstalowa│em (nie bez problem≤w oczywi£cie) zainstalowa│em cracka (a jakby inaczej) i zacz╣│em graµ. Niestety po 5 misji gra siΩ "wykopywa│a" i to nie tylko u mnie. Wtedy nast╣pi│ moment z│o£ci. Bardzo potΩ┐nej z│o£ci. P│ytki z Thief'em momentalnie obi│y siΩ o pod│ogΩ po czym zosta│y zdeptane, porysowane £rubokrΩtem, obdrapane z farby, po│amane i wyrzucone do pieca. Nigdy nie zapomnΩ tego momentu. To by│ zwrotny punkt w moim ┐yciu. Przyrzek│em sobie w obecno£ci mojego m│odszego brata i rodzic≤w, ┐e ju┐ nigdy nie kupiΩ ┐adnej pirackiej p│yty. Drug╣ rzecz╣, kt≤ra znacznie przyczyni│a siΩ do mojej decyzji by│ wspania│y artyku│ El Generala Magnifico (w dziale "przemyslenia" jakby ktos sie pytal). Po jego przeczytaniu wstrz╣snΩ│o mn╣. O kurde, przecie┐ to tak jakby mnie tam opisywano. To nie mog│o dalej trwaµ. Aby wype│niµ obietnicΩ do ko±ca w nied│ugim czasie od│o┐y│em trochΩ grosza i zakupi│em m≤j pierwszy orygina│. By│ to Icewind Dale. Zrobi│em to przez internet (bo jako£ nie ufam ludziom w sklepach z grami). Po paru dniach, w ko±cu, "przysz│a" paczka. Otworzy│em j╣ i... moja rado£µ by│a ogromna. Po prostu nie potrafiΩ tego opisaµ. Ile w pude│ku by│o £wietnych rzeczy zwi╣zanych z gr╣. Plakat, mapa, obszerna instrukcja, poradnik, no i oczywi£cie pude│ko z (jak siΩ p≤ƒniej okaza│o) fantastyczn╣ gr╣. Nieopisana rado£µ panowa│a podczas przygody z tym produktem. DziΩki wyczerpuj╣cej instrukcji i wspania│emu poradnikowi mog│em wczuµ siΩ w klimat gry, poznaµ historiΩ bohater≤w i poczuµ siΩ jednym z nich. Wreszcie zajarzy│em jak stworzyµ sobie porz╣dn╣ postaµ. To zupe│nie co£ innego ni┐ "przelecieµ" po │ebkach jak╣£ produkcjΩ (nawet tΩ najlepsz╣). DziΩki oryginalnemu Icewindowi zakocha│em siΩ w RPG'ach (kt≤re do tej pory mnie nie poci╣ga│y) i nie wyobra┐am sobie kupna pirackich wersji tych┐e gier. Z biegiem czasu moja fascynacja oryginalnymi produktami bardzo siΩ rozros│a. Dorobi│em siΩ ju┐ ponad 10 gier (nie licz╣c tych z CDA) i jest to o wiele przyjemniejsze jak na p≤│ce stoj╣ barwne pude│ka ni┐ ("wypalone" CDR'ki bez ok│adek). Posiadam ju┐ miΩdzy innymi BG1, Torment'a, The Longest Journey, Settlers IV, Shoguna, wszystkie Fallouty a obecnie zbieram na drug╣ czΩ£µ Wr≤t Baldura i najnowszych Commandos≤w. Zamiast stu pirat≤w, w ci╣gu roku kupujΩ 2-3 orygina│y. Patrz╣c na to wszystko dnia dzisiejszego nie mogΩ siΩ nadziwiµ jaki by│em g│upi kupuj╣c pirackie gry. O wiele bardziej mnie "jara" zbieranie kasy przez p≤│ roku i zakup wymarzonej gierki ni┐ przejrzenie stu pirackich syf≤w. A jaka potem jest satysfakcja, gdy po d│ugich oczekiwaniach mamy wreszcie to co chcieli£my. Od razu inaczej siΩ gra. Przez p≤│ roku mam wystarczaj╣co du┐o czasu na zag│Ωbienie siΩ w £wiat jakiej£ gry i poznanie jej wszystkich tajnik≤w. Sprawia mi to ogromn╣ satysfakcjΩ. I niech mi tu kto£ nie m≤wi, ┐e za drogo bo kopnΩ w d*** i zamknΩ drzwi. Ja te┐ nie pracowa│em (robiΩ to dopiero 2 miesi╣ce) a na oryginalne gry by│o (i jest nadal) mnie staµ i wcale nie mam bogatego tatusia czy mamusi. Do tego musze jeszcze op│aciµ studia i kupiµ CDA. Mo┐e trochΩ siΩ r≤┐niΩ od moich koleg≤w, kt≤rzy wol╣ siΩ "nawaliµ" co 3 dzie± no ale ju┐ taki jestem. Nie bywam w pubach czy dyskotekach. Mnie to po prostu nie bawi. Kto£ powie, ┐e jestem zgrzybia│ym cwelem. Mnie to nie przeszkadza. ProwadzΩ normalne ┐ycie i wcale nie siedzΩ ca│y dzie± przy grach. Co miesi╣c odk│adam sobie 10-15 z│ a po jakim£ czasie mam swoj╣ upragnion╣ gierkΩ. 10 z│ to wcale nie maj╣tek. Pomy£lcie ile mo┐na wydaµ w dyskotece czy pubie jednego dnia, wiΩc je£li dla kogo£ wydanie 50 z│otych na Longest Journey czy Colina 2 lub te┐ 30 z│otych na Tomb Raidera, to du┐o, to ja ko±czΩ sw≤j wyw≤d i idΩ na basen. Jednocze£nie cieszΩ siΩ, ┐e doczytali£cie a┐ do tego miejsca i mam nadziejΩ, ┐e chocia┐ jedn╣ osobΩ przekona│em do kupowania orygina│≤w a nawet je£li nie to £lijcie do mnie swoje opinie na ten temat.

SirMike

sirmike@poczta.onet.pl

PS - Poza grami kocham te┐ s│uchaµ muzyki QUEEN i nie zamieni│bym jej nawet na 10 oryginalnych gier. Szkoda, ┐e ju┐ nigdy nie bΩdzie takiego wokalisty jakim by│ Freddie.